Mój łapacz snów nie przypomina tych klasycznych. Ma za zadanie odpędzić zimę i w końcu przywołać wiosnę. To dlatego utrzymałam go w kolorach zieleni.
Hey!
Zapukałam do wiosennych drzwi lwią kołatką, która została przeze mnie pokolorowana farbami DecoArt. Oczywiście znalazły się one nie tylko na lwie. Pokryły całą pracę. Dodatkowo używałam jeszcze farbek z Primy, żeby dodać nieco blasku.
I knocked on the spring door with a lion knocker, which was colored by me with DecoArt paints. Of course, they ended up not only on the lion. All the work got covered by them. In addition, I used Prima paints to add a bit of glow (Metallique brass hardware, metallique emerald green and opal magic wax - vintage silk).
I made a wreath of string, mold leaves, curly moss and small cardboard flowers, the centers of which were screws (also from a mold). The composition was covered with black gesso. I fell in love with the result of the curly moss covered with media.
Kiedy już wszystkie kolory były na miejscu zaczęłam zabawę z białym gesso.
Once all the colors were in place I started having fun with white gesso.
Na koniec do mojego łapacza przywiązałam sznurki z wyciętymi piórkami. Uwielbiam papiery zaprojektowane przez Olgę.
At last, I tied the strings with cut-out feathers to my catcher. I love the papers designed by Olga.
Niezbędne mi było:
Necessary to me were:
O wow ale cudny !!!
OdpowiedzUsuńwow beautiful! :)
OdpowiedzUsuń