Dziś kontynuacja zabaw z Distressami Oxide. Ale postanowiłam wytestować jeszcze dokładniej zestaw do rdzy z Pentatu. Praca opiera się na produktach Tima Holtza ale nie miałam wcale takiego zamiaru - po prostu akurat te dodatki jakoś tak mi pasowały do vintage'oego i rdzawego klimatu. W tle jest sporo skrawków tissue paper i ksiażek oraz kwiatuszki wycięte z papieru. Niestety przy zabawie z preparatem oksydującym wszystko mi mocno zardzewiało wiec żeby przywrócić chociaż cześć oryginalnego zamysłu dołożyłam kilka kwiatków z torebki dodatków. Starałam się nie zakryć pięknych plam rdzy jakie powstały na pierwotnej kompozycji. Efekt końcowy jest wypadkową zamysłu z jakim usiadłam i eksperymentu z preparatem, ale bardzo mi się podoba i eksperyment uważam za rdzewiejąco udany. :)
Today I continue playing with Distress Oxides (see the fairy wings) but I also decided to test out some other products. Somehow I focused on Tim Holtz products but it wasn't intentional. They just fit here in this rusty vintage look. I started with tissue paper and book page scraps and some flowers in the background. But as I used Pentart rust set all my papers turned a super rusty shade so I added a few flowers from an ephemera pack to rescue the original idea. On the other hand I really loved this rusty look as well so I ended up on something in between.
Użyłam: / I used:
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz