Witajcie
Hello
Dziś przychodzę do Was z trochę nietypowym projektem. Odkąd zostałam posiadaczką pięknej kołatki z bykiem (lub lwem, do końca to nie jestem pewna), w głowie cały czas miałam jeden projekt: drzwi. Stare, zniszczone, mocno mediowe. Zaprojektowałam je i poprosiłam o wycięcie. Wystarczyło skleić i zabrać się za malowanie. Podkładem jest gesso, a na to dużo farbki metalicznej, mgiełek, mikrokulek oraz preparat do spękań Rangera CrackleAccents. Mogłam jeszcze trochę ozdobić te drzwi, jednak głównym bohaterem miała być kołatka więc odeszłam od tego zamiaru.
Today I come to you with a bit unique project. Ever since I became the owner of a beautiful knocker with a bull (or a lion, I'm not entirely sure), I have had one project on my mind: a door. Old, distressed, very mixed media. I designed it and had it cut out. All I had to do was glue it and get on with painting. The base is gesso, and a lot of metallic paints, mists, micro beads and Ranger's crackling medium Crackle Accents. I could have done a little more to decorate the door, but the main character was supposed to be the knocker so I gave up on doing so.
A tak wyglądały surowe, posklejane już drzwi ze sklejki.
This is what the raw chipboard door looked like after assembling.
Użyłam/I used:
Piękny efekt końcowy!!
OdpowiedzUsuńKapitalne :-)
OdpowiedzUsuńSwietne :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają i faktycznie kołatka robi wrażenie :)
OdpowiedzUsuńA ten kolor bursztynowy to zasługa jakiego preparatu ?
Farb?
Niesamowity efekt, trzeba uważać przy zakupie antyków:-)
OdpowiedzUsuńlaurkowakraina.blogspot.com